Do kancelarii prawnych coraz częściej zaczynają zgłaszać się kredytobiorcy złotowi. W ich umowach kredytowych także mogą znajdować się zapisy niedozwolone.

Pomoc-frankowiczom

Kredyty złotówkowe

W związku z podwyższeniem się w ostatnim czasie stóp procentowych, również kredytobiorcy złotowi odczuli wzrost wysokości rat kredytowych. Jak się okazuje, ich umowy mogą także zawierać wady prawne.

Sytuacja kredytobiorców złotowych może przypominać sytuację frankowiczów, którzy po wielu latach sporów z bankami uwalniają się od nieuczciwych umów kredytowych lub doprowadzają do eliminacji z treści umowy abuzywnych postanowień. Położenie osób posiadających kredyty złotowe nie będzie jednolite i będzie uzależnione od okresu, w którym została zawarta umowa – mówi Radca prawny Wojciech Bochenek.

Ponadto istotnym aspektem w kontekście możliwości podważenia umowy kredytowej jest rozważenie czy banki dopełniły obowiązku informacyjnego podczas zawierania umowy. Zdaniem prawników w wielu przypadkach obowiązek spoczywający na banku mógł nie zostać należycie dopełniony. Jednak każda ze spraw podlega oczywiście indywidualnej ocenie.

Zmienne oprocentowanie

Kwestią najbardziej sporną w tego typu umowach jest występowanie klauzul dotyczących zmiennego oprocentowania oraz sposobu ustalania stawki WIBOR. Banki mogły w sposób arbitralny modyfikować tzw. parametry rynku finansowego dając sobie jednostronną możliwość kształtowania wysokości oprocentowania.

Zdaniem prawników najdalej idącą konsekwencją postępowania sądowego w przypadku kredytów złotówkowych mogłoby okazać się unieważnienie umowy. Podobnie jak w przypadku umów frankowych, możliwe byłoby także utrzymanie umowy w mocy prawnej po usunięciu z niej nieuczciwych zapisów. W przypadku umów złotówkowych z umów usunięty zostałby parametr WIBOR a wysokość oprocentowania byłaby ustalana wyłącznie na podstawie marży.

Jak wskazuje mecenas Wojciech Bochenek, w umowach złotowych mogą znaleźć się również nieuczciwe zapisy dotyczące ubezpieczenia pomostowego lub ubezpieczenia niskiego wkładu własnego.

Kolejnym niedozwolonym zapisem jest tzw. klauzula dolnego progu, która zabezpieczała bank przed spadkiem wartości oprocentowania umowy poniżej wskazanego w umowie progu.

Z jednej strony klient nie będzie mógł liczyć na zmniejszenie raty, jeżeli jego oprocentowanie mogłoby ulec zmniejszeniu ponad ustalony dolny próg. Z drugiej strony, klient nie miał żadnego zabezpieczenia nad nagłym wzrostem oprocentowania tzw. umowa nie przewidywała żadnej górnej granicy oprocentowania, która zapewniała, by bezpieczeństwo klienta. W takiej sytuacji klient został wystawiony na niczym nieograniczone ryzyko kursowe. W tym przypadku kredytobiorca może walczyć o uśnięcie nieuczciwej klauzuli z treści umowy – podsumowuje mec. Bochenek.

Więcej informacji na portalu Prawo.pl.