Sąd Okręgowy w Warszawie odniósł się do kwestii przedawnienia roszczeń banków. Stanowisko sądu jest odmienne od stanowiska Sądu Najwyższego wyrażonego w Uchwale III CZP 6/21 z maja br.

Pomoc-frankowiczom

Banki jeszcze bardziej stratne?

Stanowisko Sądu Okręgowego i Sądu Najwyższego w uchwale z 7 maja br. są spójne w zakresie ustalenia terminu od którego należy liczyć bieg przedawnienia roszczeń banku – jest nim moment, w którym kredytobiorca podważył treść postanowień umownych, np. poprzez złożenie reklamacji.

Natomiast zdaniem Sądu Okręgowego w Warszawie kredytobiorca (konsument) nie jest zobligowany do złożenia dodatkowego oświadczenia, w którym wskaże, że chce skorzystać z ochrony prawnej przewidzianej w Dyrektywie 93/13. Sąd Najwyższy stwierdził, że złożenie takiego oświadczenia jest obligatoryjne.

Trudno zaakceptować pogląd SN, który moment trwałej bezskuteczności postanowień umownych lub całej umowy wiąże z koniecznością złożenia przez kredytobiorcę dodatkowego oświadczenia potwierdzającego chęć skorzystania z przysługującej mu ochrony prawnej. To nadinterpretacja dyrektywy 93/13 i orzecznictwa TSUE. W tym obszarze zdecydowanie bliżej mi do stanowiska SO niż SN – mówi Wojciech Bochenek z kancelarii Bochenek i Wspólnicy.

Zdaniem mec. Bochenka w sprawach, w których klienci którzy złożyli reklamacje (lub inne pismo wskazujące na wadliwość umowy) do banku w 2017r. czy 2018r. będą mogli próbować podnosić zarzut przedawnienia roszczeń banków a to będzie wiązać się z ponad dwukrotnie większymi kosztami, jakie bank będzie musiał ponieść w przypadku uznania przez sąd umowy kredytowej za nieważną.

Rozbieżności w interpretacji

Zapadły wyrok nie jest prawomocny. Orzeczenie było wydane w dniu 7 czerwca 2021r. Na chwilę obecną ciężko przewidzieć, w jaki sposób będą kształtować się kolejne wyroki w sprawach frankowych wydawane przez sądy powszechne.

Bez wątpienia możemy wskazać na złożoność i rozbieżność wyroków wydawanych przez sądy krajowe. Przykładem jest choćby stosowanie przez sądy w dalszym ciągu teorii salda zamiast teorii dwóch kondykcji. Sąd Najwyższy w Uchwale z dn. 7 maja jednoznacznie opowiedział się za tą drugą, natomiast niektóre sądy niezmiennie stosują teorię salda.

Jak podkreśla mec. Bochenek linia orzecznicza powinna być zgodna przede wszystkim z celami unijnej dyrektywy 93/13 oraz stanowiskiem Trybunału Sprawiedliwości UE.

Więcej szczegółowych informacji znajdą Państwo na portalu Parkiet.com.