Prokonsumenckie wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej tylko umocniły pozycję frankowiczów, którzy wygrywają zdecydowaną większość spraw sądowych. Poniekąd znalazło to odzwierciedlenie w działaniu banków, które coraz częściej wycofują pozwy o waloryzację oraz bezumowne korzystanie z kapitału. Czy to ostateczne złożenie broni przez banki? Co z ustawowymi odsetkami za opóźnienie?
Pozew banku – co mogą zrobić frankowicze?
Ostatni kwartał ubiegłego roku obfitował w wezwania do zapłaty wysyłane przez banki, a także pozwy składane przeciwko frankowiczom. Obecnie banki zmieniają swoją strategię i wycofują pozwy dotyczące waloryzacji i bezumownego korzystania z kapitału. Jest to niejako skutek prokonsumenckich wyroków wydanych przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, które definitywnie wykluczyły możliwość dochodzeia przez banki roszczeń z tytułu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału oraz jego waloryzacji. Wśród banków, które już wycofały pozwy dotyczące tych roszczeń jest m.in. mBank SA, a także PKO Bank Polski SA.
Nie dziwi mnie fakt, że banki zaczynają cofać roszczenia, które z góry były skazane na porażkę. W szczególności, gdy konsument ma w ręku cztery korzystne orzeczenia TSUE, które dodatkowo zaczynają wybrzmiewać w orzeczeniach Sądu Najwyższego. Dziwi mnie jedynie fakt, że banki zdecydowały się na masową akcję pozywania swoich klientów po czerwcowym wyroku TSUE. Błędna interpretacja wyroku TSUE przez banki może okazać się dla nich bardzo kosztowna.
Eksperci kancelarii reprezentujących frankowiczów są zgodni co do tego, że wyroki TSUE opublikowane pod koniec ubiegłego roku potwierdziły, że banki nie mają podstaw prawnych, aby domagać się od kredytobiorców opłat za bezumowne korzystanie z kapitału czy waloryzacji.
Banki wzywają do zapłaty odsetek
Banki jednak nie składają broni, już w połowie zeszłego roku zaczęły masowo wysyłać do klientów wezwania do zapłaty. Oczekują zwrotu udzielonego kapitału w ściśle określonym terminie, jeśli kredytoiorca się z niego nie wywiąże zostaną naliczone ustawowe odsetki za opóźnienie. Mogą to być znaczne kwoty, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że stawka w skali roku obecnie wynosi ponad 11%, a odnosi się do kwoty wypłaconego przez bank kapitału. W przypadku spraw frankowych ta ostatnia ma zazwyczaj znaczną wartość.
W mojej wyrok TSUE w sprawie C-520/21 rozwiał wszelkie wątpliwości, że domaganie się dodatkowych świadczeń z umowy uznanej za nieważną w wyniku zawarcia w niej nieuczciwych warunków umownych narusza cel unijnej dyrektywy 93/13. Podobną argumentację TSUE przedstawił w sprawach C-140/22 oraz C-756/22. Wisienką na torcie było postanowienie dotyczące sprawy C-488/23, w której wprost wskazał, że banki nie mogą żądać od kredytobiorców roszczenia waloryzacji z tytułu kwoty udzielonego kredytu.
Należy przy tym zauważyć, że banki wycofują swoje powództwo w zakresie roszczeń dotyczących waloryzacji kapitału lub bezumownego korzystania z niego, a wezwania do zapłaty obejmujące zwrot kapitału należy rozpatrywać jako zmianę strategii procesowej. Ponadto można przypuszczać, że banki będą walczyć z terminem przedawnienia swoich roszczeń i kształtującym się orzecznictwem w sądach powszechnych. W przypadku odsetek będą oczekiwać jakiejkolwiek formy zwrotu utraconego zarobku związanego z udzieleniem kredytu.
Potwierdzają to między innymi wypowiedzi Prezesa Związku Banków Polskich, który nie tylko potwierdził, że banki modyfikują już istniejące pozwy cofając roszczenia dotyczące waloryzacji i opłaty za kapitał, ale i zapowiada, że banki będą dochodzić swoich praw przed sądem w związku z należnymi im odsetkami.
Pozew banku – jak frankowicze mogą zabezpieczyć własne interesy?
Frankowicze mogą podjąć szereg działań mających na celu zabezpieczenie ich interesów. Mogą chociażby skorzystać z:
- zarzutu potrącenia, który dokona rozliczenia ich z bankiem i spowoduje, że nie będą naliczane odsetki,
- zarzutu zatrzymania, który nie rozliczy ich od razu z bankiem, ale wstrzyma naliczanie odsetek banku.
W grze zawsze pozostaje zarzut przedawnienia roszczeń banku o kapitał, ale w tym aspekcie nie ma jeszcze jednolitego stanowiska w zapadających orzeczeniach sądu powszechnego. Pojawiają się pierwsze takie wyroki, ale to zdecydowanie za mało, aby mówić o ukształtowanej linii orzeczniczej. Z pewnością do każdej sprawy należy podjeść indywidualnie i tak dobrać narzędzia prawne, aby w maksymalnym stopniu zabezpieczyć interes konsumenta.
Więcej informacji na portalu Business Insider.