Czerwcowe rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej miało jednoznacznie zakończyć spór w sprawie żądania przez banki opłat związanych z bezumownym korzystaniem z kapitału przez frankowiczów. Tymczasem banki wciąż szukają nowych sposobów, dzięki którym mogłyby otrzymać od kredytobiorców dodatkowe środki. Do sądów trafiły pierwsze wnioski o waloryzację kapitału w przypadku unieważnienia umowy kredytowej. Waloryzacja kapitału – co to oznacza dla frankowiczów? Czy należy się jej obawiać? Czy wpłynie na już toczące się postępowania?
Czym jest unieważnienie umowy kredytowej?
Unieważnienie umowy jest jedną z dwóch strategii przyjmowanych przez prawników w przypadku spraw dotyczących kredytów we frankach. Drugą z nich jest odfrankowienie umowy. Jest ono jednak zdecydowanie mniej popularne.
W przypadku unieważnienia umowy kredytowej przez sąd mamy do czynienia z sytuacją, jakby dana umowa nie została nigdy zawarta. Oznacza to, że strony sporu, czyli kredytobiorca frankowy i bank muszą dokonać wzajemnych rozliczeń. Warto zaznaczyć, że jest to rozwiązanie korzystne z punktu widzenia frankowicza, ponieważ musi on oddać tylko kapitał rzeczywiście wypłacony przez bank – bez odsetek, prowizji i dodatkowych opłat.
Roszczenia banków o bezumowne korzystanie z kapitału okazały się być nieskuteczne, co potwierdził czerwcowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Eurpejskiej . Jednak banki nie ustają w wysiłkach poszukiwania sposobu na to, aby frankowicze ponieśli dodatkowe koszty związane z udzielonym im kredytem frankowym. Do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej trafiło kolejne zapytanie w tej sprawie, tym razem dotyczy ono waloryzacji kapitału, której zaczęły domagać się banki.

Ile może wynosić waloryzacja kapitału w przypadku kredytów frankowych?
Waloryzacja kapitału w przypadku rozliczeń z bankiem po unieważnieniu umowy może wynosić od jednej trzeciej do jednej piątej jego wartości. Banki uzasadniają potrzebę jej dokonania przede wszystkim poniesionymi kosztami oraz rosnącą inflacją, przez co wartość środków udzielonych kredytobiorcy znacząco zmalała.
Kwestia ewentualnej waloryzacji kapitału budzi na tyle duże wątpliwości, że jeden z warszawskich sądów zdecydował się na skierowanie zapytania do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Dotyczy ono sprawy kredytu frankowego zaciągniętego we wrześniu 2008 r. na 30 lat, opiewającego na 226 tys. zł. Bank domaga się w pozwie tej kwoty plus kwoty waloryzacji, którą obliczył na 74 tys. zł (czyli stanowi ona jedną trzecią kapitału). Gdyby sąd przychylił się do roszczenia banku, frankowicze musieliby zwrócić mu łącznie 300 tys. zł.
W treści pytania Sędzia wskazał wątpliwości związane z unieważnieniem umowy, w szczególności czy bank może oczekiwać rekompensaty polegającej na sądowej waloryzacji świadczenia wypłaconego kapitału w razie istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza po wypłaceniu kapitału kredytu.
Czy frankowicze powinni obawiać się waloryzacji kapitału?
W ocenie eksperta wyrok TSUE w sprawie C-520/21 jednoznacznie przesądził wszelkie wątpliwości dotyczące roszczeń banków względem frankowiczów z tytułu stwierdzenia nieważności umowy kredytowej. Trybunał wyraźnie wskazał, że Dyrektywa 93/13 stoi na przeszkodzie, aby instytucja finansowa żądała od kredytobiorcy rekompensaty innej niż zwrot udostępnionego kapitału. Ponad to wspomniane zapytanie obejmowało roszczenia oparte o bezpodstawne wzbogacenie, odszkodowanie, koszty kredytu, a także waloryzację.
Pomimo jednoznacznego moim zdaniem stanowiska TSUE niektórzy przedstawiciele banków wskazują na wątpliwości, czy użyte przez Trybunał sformułowanie „rekompensaty” obejmuje również „urealnienie” dochodzonej kwoty kapitału. Stanowisko prezentowane przez banki dopuszcza możliwość urealnienia kwoty udzielonego kredyty właśnie poprzez roszczenie waloryzacji kapitału kredytu. Mając powyższe na uwadze oraz fakt, że linia orzecznicza dopiero zaczyna się kształtować w sprawach z roszczeń banków o waloryzację, sąd podjął decyzję o skierowaniu kolejnego pytania, aby wszelkie wątpliwości zostały wyjaśnione już na wczesnym etapie tych postępowań.
Ekspert pozytywnie ocenia decyzję ruch warszawskiego sądu o skierowaniu pytań do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Należy przy tym podkreślić, że jednoznaczne wyjaśnienie wszelkich wątpliwości dotyczących roszczeń banków przyczyni się do szybszego ujednolicenia linii orzeczniczej.
Bazując na treści wyroku w sprawie C-520/21, treści Dyrektywy 93/13 i jej wykładni oraz na kierunku wskazanym przez TSUE, przewiduje korzystny dla frankowiczów wyrok TSUE w sprawie waloryzacji.
Kiedy można oczekiwać rozstrzygnięcia w sprawie waloryzacji?
Z punktu widzenia frankowiczów kluczowym wydaje się być pytanie czy skierowanie zapytania do Trybunału wpłynie na bieg już toczących się postępowań. Na podstawie wcześniejszych spraw procedowanych przez TSUE można się spodziewać, że na rozstrzygnięcie trzeba będzie poczekać od 14 do 20 miesięcy licząc od momentu przyjęcia sprawy do rozpatrzenia. Zapytanie zostało skierowane do Trybunału w lipcu, a więc wyroku można spodziewać się nie wcześniej niż we wrześniu przyszłego roku. Czy frankowicze powinni uzbroić się w cierpliwość?
Skierowane pytanie do TSUE nie powinno wpłynąć na sprawy zainicjowane przez frankowiczów. Sądy powinny normalnie procedować, przeprowadzać postępowanie dowodowe oraz wydawać wyroki zasądzające dochodzone roszczenia pieniężne i stwierdzające nieważność umowy kredytowej. W przypadku roszczeń formułowanych przez banki można zakładać, że część sędziów będzie rozważała zawieszenie postępowania do czasu rozstrzygnięcia wszelkich wątpliwości przez Trybunał.
Należy przy tym podkreślić, że obecnie ilość wyroków dotyczących waloryzacji jest stosunkowo niewiele, a ich przeważająca większość jest korzystna dla frankowiczów.
Zapraszamy do zapoznania się z pełną treścią artykułu zawierającego komentarz mec. Wojciecha Bochenka do zagadnień związanych z waloryzacją kapitału w przypadku unieważnienia umowy kredytowej.