Liczba kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyt we frankach sięga kilkuset tysięcy, wśród nich są też tacy, którzy już spłacili swoje zobowiązanie wobec banku. Coraz częściej decydują się oni na wystąpienie przeciwko bankowi i skierowanie swojej sprawy do sądu. Czy banki powinny się obawiać spraw, których przedmiotem będzie spłacony kredyt frankowy?

Ile spraw w sądach dotyczy spłaconych kredytów frankowych?

Eksperci zajmujący się tematyką kredytów indeksowanych lub denominowanych do franka szwajcarskiego przyznają, że oszacowanie ilości pozwów dotyczących spłaconych kredytów frankowych stanowi pewną trudność, jednak niewątpliwie liczba ta wciąż rośnie. Opierając się na statystykach opublikowanych przez mBank w pierwszym kwartale tego roku liczba spłaconych już umów w CHF wchodzących w nowe postępowanie sądowe wynosiła 437, co stanowiło 23 proc. wszystkich nowych pozwów. Podczas, gdy w czwartym kwartale 2023 r. było to 16%.

Frankowicze w sądach a spłacony kredyt frankowy

Wśród informacji opublikowanych przez mBank znajduje się także ta dotycząca tego, jaki procent wszystkich spraw toczących się przeciwko bankowi dotyczy spłaconych kredytów frankowych. Jest to 3916 przypadków, co stanowi 18%. W latach poprzednich było to odpowiednio 17% w 2023 roku i 14% w 2022 roku. Podobne dane publikują również inne banki. Na podstawie tych danych można zauważyć wzrost ilości postępowań, których przedmiotem jest spłacony kredyt frankowy, jest on jednak wolniejszy niż w sprawach, w których frankowicze wciąż spłacają swoje zobowiązanie wobec banku. Powodem tego może być brak świadomośći kredytobiorców, że spłacony kredyt frankowy nie zamyka drogi do wystąpienia z roszczeniami przeciwko bankowi.

spłacony kredyt frankowy

Czy banki powinny obawiać się spłaconych kredytów frankowych?

Szacuje się, że ponad połowa kredytów frankowych udzielonych przez banki została już spłacona. To blisko 400 tys. kredytów, z czego w przypadku około 160 tys. toczy się już postępowanie sądowe. W sytuacji, gdy wszyscy ci kredytobiorcy zdecydowali się na skierowanie swojej sprawy przeciwko bankom, koszty jakie ponoszą te ostatnie byłyby dwa, trzy razy większe, co mogłaby się okazać nie do udźwignięcia dla sektora. Głos w tej sprawie zabrał mecenas Wojciech Bochenek.

Zjawisko to przybiera na sile z uwagi na fakt, że banki nie mają przygotowanych propozycji ugodowych dla tej grupy kredytobiorców. W takich okolicznościach jedyną możliwą drogą dochodzenia roszczeń jest skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego. W związku z wystąpieniem w umowie nieuczciwych klauzul umownych skutkujących nieważnością umowy kredytowej klienci mogą domagać się od banku zwrotu roszczeń stanowiących różnicę pomiędzy sumą kwot wpłaconych do banku a kwotą udostępnioną przez bank. Bardzo często wartości tych roszczeń przekraczają kwotę 100 tys. zł. Według wykładni TSUE roszczenia z kredytów spłaconych np. pięć czy osiem lat temu mogą być skutecznie dochodzone w sądzie.

Wojciech Bochenek

radca prawny, Bochenek, Ciesielski i Wspólnicy Kancelaria Adwoktów i Radców Prawnych sp. k.

Obecnie banki nie podejmują żadnych działań, które miały świadczyć o ich rosnącym niepokoju.  Jednak warto zauważyć, że koszty jakie ponoszą wciąż rosną, chociażby ze względu na liczbę postępowań dotyczących kredytów frankowych ogółem. Zwłaszcza, że zgodnie z danymi zebranymi przez Kancelarię Bochenek, Ciesielski i Wspólnicy frankowicze wygrywają prawomocnie 99% spraw.

Więcej informacji w artykule.