W ostatnim czasie pojawia się wiele informacji prasowych dotyczących frankowiczów oraz wyczekiwanego wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który ma zapaść już jutro. Głos w tej sprawie zabrał również mecenas Wojciech Bochenek z Bochenek i Wspólnicy Kancelaria Radców Prawnych.

W swojej wypowiedzi dla Rzeczpospolitej mecenas Wojciech Bochenek przytacza argumenty przemawiające na korzyść frankowiczów, są to zarówno zagadnienia ekonomiczne, jak i prawne.

Do pierwszej grupy można zaliczyć przede wszystkim uwagi w zakresie skutków ekonomiczno-społecznych, jakie może wywołać wyrok TSUE.

Z treści opinii wynika między innymi, że pozostawienie stopy procentowej dla kredytu indeksowanego do CHF, po usunięciu z niego mechanizmu indeksacyjnego, byłoby zbyt surową karą dla banków za stosowanie w umowach klauzul niedozwolonych. W treści opinii znalazło się ciekawe sformułowanie w zakresie stosowania „hazardu moralnego”, który mógłby postawić kredytobiorców posiadających kredyty powiązane z kursem waluty obcej w lepszej sytuacji niż kredytobiorców posiadających kredyty złotowe.

Natomiast wśród argumentów prawnych znalazło się stwierdzenie, że postępowanie przed TSUE w polskiej sprawie dotyczy konkretnych stron, tj. kredytobiorcy i banku. Każda z tych stron miała możliwość ustosunkować się do kwestii pytań prejudycjalnych zgłoszonych przez warszawski sąd, co zapewne zostało uczynione. Nie jest również tajemnicą, iż głos w sprawie mogą zabrać państwa członkowie UE w tym państwo, z którego zostało zadane pytanie prejudycjalne. W sprawie C-260/18 swoje stanowisko zajęła Rzeczpospolita Polska, opowiadając się za interesem konsumentów.

Sądy krajowe, które orzekają w sporach pomiędzy konsumentem a przedsiębiorcą, rozstrzygają je w oparciu o przepisy prawa oraz wykładnię do tych przepisów dokonaną np. przez TSUE. Rozstrzygnięcie następuje w stosunku do konkretnych podmiotów, na co słusznie zwrócił uwagę Sąd Apelacyjny w Białymstoku wyrok z dnia 14.12.2017 r. sygn. akt I ACa 447/17, wskazując że „wymaga zaznaczenia, że w ramach rozpatrywania konkretnej, indywidualnej sprawy, sąd nie ma obowiązku odwoływania się i uwzględniania argumentów celowościowych, takich jak stabilność systemu bankowego, czy dobro państwa, które jest w pewnej mierze z tą stabilnością powiązane. Tego typu argumenty winien uwzględniać ustawodawca w ramach procesu tworzenia prawa i wydawania aktów prawnych o generalnym charakterze. Uwzględnianie takich argumentów leży też w gestii Trybunału Konstytucyjnego przy badaniu zgodności określonych aktów prawnych z Konstytucją, bowiem wyroki Trybunału wywołują skutki o charakterze generalnym. Zadaniem Sądu w tej sprawie nie jest zatem ochrona systemu bankowego, w gestii Sądu nie leży też badanie ogólnych konsekwencji eliminacji z umów kredytowych takich, a nie innych klauzul waloryzacyjnych i wpływu tego zabiegu na gospodarkę i bezpieczeństwo ekonomiczne Państwa. Rola Sądu w tej sprawie sprowadza się wyłącznie do oceny konkretnej umowy, łączącej strony sporu„.

Zachęcamy do zapoznania się z pełną treścią artykułu dostępnego na stronie internetowej Rzeczpospolitej.