Radca prawny Wojciech Bochenek, Komplementariusz w Bochenek i Wspólnicy Kancelaria Radców Prawnych udzielił wywiadu dla NaszDziennik.pl Mecenas opowiedział między innymi o tym, jak zmieniła się sytuacja frankowiczów po wydaniu wyroku w sprawie państwa Dziubak przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Sytuacja kredytobiorców, którzy zmagają się z konsekwencjami zaciągnięcia kredytu hipotecznego indeksowanego do franka szwajcarskiego uległa zmianie od czasu opublikowania orzeczenia TSUE. Można zaobserwować między innymi wzmożone zainteresowanie frankowiczów możliwościami uregulowania sytuacji prawnej.

Widać również, że wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wpłynął na orzecznictwo, które w październiku tego roku przeważało na korzyść kredytobiorców, i wydaje się, że w listopadzie będzie podobnie. Oczywiście zdarzały się wyroki niekorzystne, ale jest ich zdecydowanie mniej – mówi radca prawny Wojciech Bochenek.

W ostatnim czasie pojawiły się opinie mówiące o tym, że w przypadku unieważnienia umowy kredytowej bank może żądać od kredytobiorcy opłaty za bezumowne korzystanie z kapitału. W ocenie mecenasa Bochenka nie ma jednak ku temu podstaw:

W mojej ocenie, nie ma podstaw, żeby banki mogły dochodzić tego typu roszczeń. Przede wszystkim kredytobiorcy podpisując, a zatem zawierając taką umowę, robili to z przekonaniem, że jest ona uczciwa. O tym, czy umowa jest ważna czy też nie, zadecyduje sąd rozpoznający konkretną sprawę. Warto dodać, że autorami tych umów były banki, więc trudno tutaj przerzucać ciężar odpowiedzialności związanej z prowadzoną działalnością na konsumentów. Póki co banki nie mają podstaw prawnych, żeby dochodzić swoich roszczeń, bo byłoby to sprzeczne z ochroną, którą gwarantuje dyrektywa unijna 93/13, wobec której Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej rozstrzygał o kwestii spraw frankowych w polskiej sprawie. Uznanie warunków umownych za nieuczciwe ma mieć wymiar odstraszający dla przedsiębiorcy, zapewniający jednocześnie ochronę konsumentowi.

Zapraszamy do zapoznania się z pełną treścią artykułu opublikowanego przez Nasz Dziennik.