Problemy kadrowe w polskich sądach powodują opóźnienia w dostarczaniu pism procesowych pozwanym bankom. Zdaniem prawników takie sytuacje zdarzają się dość często. Powoduje to niepotrzebny stres zarówno dla kredytobiorcy jak i pozwanego banku, który na skutek braku dostarczenia pisma z sądu może wszcząć procedurę windykacyjną.

Sprawy frankowe w sądach

Zdarzają się sytuacje, w których kredytobiorcy uzyskują sądowe zabezpieczenie spłaty rat kredytu, po czym zaprzestają dalszej spłaty rat, natomiast niepoinformowany bank wszczyna windykację z tytułu braku płatności, gdyż pismo procesowe do niego nie dotarło. Pracownicy sądów zgodnie przyznają, że z taką sytuacją mamy do czynienia już od dawna – mowa o opóźnieniach w dostarczaniu pism procesowaych spowodowana przede wszystkim wieloletnimi brakami kadrowymi w sądach.

Dodatkowo ilość spraw frankowych mocno obciąża polskie sądy. Najbardziej przeciążony jest wydział frankowy przy Sądzie Okręgowym w Warszawie, w którym pozwy nie są przekazywane stronie pozwanej miesiącami. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku postanowień o udzielonych zabezpieczeniach.

Co mogą zrobić Frankowicze gdy bank pobiera raty mimo udzielonego zabezpieczenia?

Jak wskazuje adwokat Wojciech Ciesielski, nawet gdy sąd zwleka kilka tygodni z doręczeniem postanowienia, to warto skorzystać z portalu informacyjnego sądu, na którym publikowane są postanowienia o zabezpieczeniu, które stają się skuteczne już z chwilą wydania, a nie doręczenia stronie przeciwnej.

W przypadku dalszego pobierania rat po udzieleniu zabezpieczenia wystarczające jest nadesłanie stronie przeciwnej skanu postanowienia z wnioskiem o zaprzestanie poboru rat i zwrot nienależnie pobranej raty.

Wojciech Ciesielski

Adwokat, Bochenek Ciesielski i Wspólnicy Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych sp. k.

sprawy frankowe

Jak dodaje mec. Ciesielski, problemy z opóźnieniem w wysyłce pism występują także w tych przypadkach, w których pisma sądowe nie są doręczone za pośrednictwem portalu informacyjnego. Przykładem jest Sąd Najwyższy, który w postępowaniu kasacyjnym nie doręcza pism przez portal informacyjny, a w niektórych sprawach odstęp czasowy pomiędzy datą postanowienia o przyjęciu skargi kasacyjnej do rozpoznania a datą wysłania pisma przez pracowników Sądu może wynieść nawet do 4-5 miesięcy. W ocenie prawnika opublikowanie ze skutkiem doręczenia pisma na portalu mogłoby zdecydowanie skrócić czas trwania postępowania przed SN i usprawniłoby cały proces.

Z obserwacji prawnika wynika, że z opóźnieniami mamy do czynienia także w przypadku doręczenia pism zawierających rozszerzenie powództwa stronie przeciwnej, zwłaszcza w sądach w większych miastach. Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z 11 grudnia 2018 r. takie pisma doręcza stronie przeciwnej sąd, a nie bezpośrednio pełnomocnik strony przeciwnej.  Odnotowano przypadki, w których doręczenie rozszerzeń trwało nawet rok. Takie skrajne przypadki należą do rzadkości, jednak jak wskazuje mec. Ciesielski rodzą one szereg negatywnych konsekwencji procesowych.

Takie opóźnienie wiąże się dla powoda z wymierną stratą finansową, bowiem w rozszerzeniu zawarte są żądania, od których ustawowe odsetki za opóźnienie liczone są od dnia doręczenia pisma stronie przeciwnej. Przeciąganie w czasie doręczenia pisma stronie przeciwnej pozbawia zatem powoda nie tylko szans na sprawny przebieg postępowania, ale także na zasądzenie odsetek w wyższej wysokości.

Wojciech Ciesielski

Adwokat, Bochenek Ciesielski i Wspólnicy Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych sp. k.

Więcej informacji na portalu Prawo.pl