W ciągu ostatnich lat temat kredytu frankowego stał się jednym z najgłośniejszych problemów w polskiej debacie publicznej. Media, kancelarie prawne, ekonomiści i zwykli obywatele wielokrotnie poruszali ten temat. Kredyt frankowy to nie tylko problem finansowy, lecz także społeczny, który dotknął setki tysięcy polskich rodzin. Tak zwany problem frankowiczów pokazał, jak nieprzejrzyste praktyki banków mogą wpędzić ludzi w wieloletnie zobowiązania, z których często trudno się wydostać.
Dlaczego kredyt frankowy zyskał taką popularność?
Jeśli posiadasz kredyt frankowy lub zastanawiasz się, skąd w ogóle wzięło się tak ogromne zainteresowanie tym produktem, musisz cofnąć się do lat 2004–2009. To właśnie wtedy banki zaczęły masowo promować kredyt frankowy jako atrakcyjną alternatywę dla kredytów złotówkowych. Z perspektywy kredytobiorców, wszystko wyglądało zachęcająco – niższe oprocentowanie, łatwiejsza zdolność kredytowa oraz pozytywne prognozy dotyczące stabilności franka szwajcarskiego.
Kredyt frankowy był przedstawiany jako bezpieczne i tanie rozwiązanie. Banki prowadziły intensywne kampanie marketingowe, które przekonywały Polaków, że kredyt frankowy jest mądrą decyzją finansową. Dla wielu osób marzących o własnym mieszkaniu czy domu, był to jedyny sposób, by zrealizować swoje plany. Szczególnie że w CHF można było pożyczyć więcej, co zwiększało szansę na uzyskanie środków niezbędnych na zakup nieruchomości.
Ukryte ryzyko, o którym nie informowano
Choć kredyt frankowy na początku wydawał się idealnym rozwiązaniem, z czasem zaczęły pojawiać się pierwsze sygnały ostrzegawcze. Problem polegał na tym, że banki nie informowały w sposób wystarczający o ryzyku kursowym. Wielu kredytobiorców nie miało świadomości, że zmiany kursu franka szwajcarskiego mogą diametralnie zwiększyć ich zadłużenie.
Nie byłeś wyjątkiem, jeśli zaufałeś bankowi i podpisałeś umowę bez pełnego zrozumienia, jak działa kredyt frankowy. Wielu klientów podpisywało dokumenty, nie wiedząc, że bank może dowolnie ustalać kursy wymiany walut i że w razie zmiany kursu CHF mogą spłacać kredyt znacznie droższy, niż początkowo zakładali.

Kredyt frankowy po „czarnym czwartku” – jak zmieniła się sytuacja?
15 stycznia 2015 roku na zawsze zapisał się w historii kredytów frankowych jako tzw. czarny czwartek. W tym dniu Szwajcarski Bank Narodowy zrezygnował z utrzymywania minimalnego kursu wymiany franka do euro. W wyniku tej decyzji wartość franka gwałtownie wzrosła – niektóre źródła mówią nawet o kilkudziesięcioprocentowym skoku.
Jeśli masz kredyt frankowy, być może pamiętasz moment, kiedy Twoja rata nagle wzrosła o kilkaset złotych. Saldo zadłużenia również urosło, mimo regularnych spłat. W wielu przypadkach wartość kredytu przekroczyła wartość samej nieruchomości. Ludzie znaleźli się w pułapce finansowej, z której nie było łatwego wyjścia.
Kredyt frankowy a praktyki banków – gdzie leży odpowiedzialność?
Problem frankowiczów nie dotyczy wyłącznie wzrostu kursu waluty. Głównym problemem są nieuczciwe praktyki banków. Umowy o kredyt frankowy zawierały zapisy, które pozwalały bankom samodzielnie ustalać kursy wymiany walut. Klienci nie mieli możliwości negocjowania warunków umów, a wszystkie zapisy były jednostronnie narzucane.
Jeśli masz kredyt frankowy, zapewne zauważyłeś, że umowa była nieprzejrzysta. Banki często ukrywały najważniejsze informacje w gąszczu formalnych zapisów, które nie były zrozumiałe dla przeciętnego konsumenta. Klauzule abuzywne – czyli niedozwolone – stały się przedmiotem wielu procesów sądowych.
Kredyt frankowy przed sądem – co orzekł TSUE?
Wszystko zmieniło się po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 3 października 2019 r. (sprawa C-260/18). Ten wyrok stał się przełomowy dla wszystkich, którzy posiadają kredyt frankowy. TSUE orzekł, że jeżeli umowa zawiera nieuczciwe klauzule przeliczeniowe, może być uznana za nieważną. Co więcej, sąd nie może jej poprawiać ani uzupełniać, jeśli konsument się na to nie zgadza.
Oznacza to, że jeśli masz kredyt frankowy, możesz wystąpić do sądu i żądać unieważnienia całej umowy. I właśnie to zrobiły tysiące frankowiczów w Polsce – poszły do sądów, domagając się sprawiedliwości.

Korzyści z wyroków sądowych dla frankowiczów
Wyroki sądowe często kończą się dla frankowiczów korzystnie. W przypadku unieważnienia umowy o kredyt frankowy, bank musi zwrócić wszystkie wpłacone przez kredytobiorcę środki – łącznie z odsetkami ustawowymi za opóźnienie. Kredyt frankowy przestaje obowiązywać, a klient nie musi już spłacać dalszych rat.
Zdarza się również, że sądy dokonują przewalutowania kredytu na złotówki, co wiąże się z odzyskaniem nadpłaconych kwot. Wiele kancelarii specjalizuje się w prowadzeniu tego typu spraw, ponieważ kredyt frankowy stał się przedmiotem ujednoliconej linii orzeczniczej, która najczęściej przemawia na korzyść kredytobiorców.
Kredyt frankowy a stanowisko Sądu Najwyższego
Również Sąd Najwyższy zajął jasne stanowisko w sprawach dotyczących kredytów frankowych. Potwierdzono, że umowy zawierające klauzule abuzywne mogą być unieważniane. Co ważne, Sąd Najwyższy odniósł się także do sposobu rozliczenia po unieważnieniu umowy kredytu frankowego. Zastosowano teorię dwóch kondykcji – każda ze stron powinna zwrócić to, co otrzymała.
To rozwiązanie jest korzystne dla frankowiczów, ponieważ umożliwia im odzyskanie środków, które przekazali bankowi, bez konieczności dalszego spłacania nieuczciwie skonstruowanego zobowiązania.

Jak wygląda walka o sprawiedliwość? | Podsumowanie
Jeśli i Ty jesteś osobą, która wzięła kredyt frankowy i czujesz się oszukany, nie jesteś sam. Tysiące kredytobiorców wygrało swoje sprawy w sądach i uwolniło się od toksycznego kredytu. To nie jest tylko walka o pieniądze, to walka o zasady – przejrzystość, uczciwość i prawo konsumenta do rzetelnej informacji.
Nasza kancelaria Bochenek, Ciesielski i Wspólnicy od lat wspiera osoby posiadające kredyt frankowy. Pomogliśmy już wielu frankowiczom odzyskać spokój, unieważnić umowy i uzyskać zwrot wpłaconych środków. Jeśli masz kredyt frankowy, nie zwlekaj – im szybciej podejmiesz działania, tym szybciej możesz wyjść z tej niekorzystnej sytuacji.