Początek marca w sporach kredytobiorców z sektorem bankowym to okres wyczekiwania na uchwałę Sądu Najwyższego, który 25.03.2021 r. będzie rozstrzygał istotne zagadnienia prawne związane z kredytami powiązanymi z kursem franka szwajcarskiego. Wielkie odliczanie trwa, media coraz częściej donoszą o pracach nad ugodami, a w tzw. międzyczasie na stronie Sądu Najwyższego pojawiło się pisemne uzasadnienie uchwały podjętej w połowie lutego, w której wskazano, że w przypadku uznania przez sąd umowy kredytu za nieważną, rozliczenie stron powinno nastąpić zgodnie z teorią dwóch kondykcji. Jaki wpływ treść uchwały będzie miała na zapadające orzeczenia oraz jak swoje stanowisko uargumentował Sąd Najwyższy?
Teoria salda czy dwóch kondykcji
Ostatnie miesiące obfitowały w liczne orzeczenia sądów powszechnych, z wyraźną przewagą wyroków stwierdzających nieważność umów kredytowych, które w zależności od stanowiska sądów rozliczały kredyt w myśl teorii salda lub teorii dwóch kondykcji. Po raz pierwszy Sąd Najwyższy odniósł się do kwestii sposobu rozliczenia stron nieważnej umowy kredytowej w wyroku z dnia 11.12.2021 r. sygn. V CSK 382/18, wskazując jako właściwą i znajdującą oparcie w przepisach kodeksu cywilnego oraz ugruntowaną w orzecznictwie Sądu Najwyższego teorię dwóch kondykcji.
Szersze rozważania dotyczące zasadności zastosowania teorii dwóch kondykcji przy rozliczeniu stron nieważnej umowy frankowej, Sąd Najwyższy poczynił w uchwale z 16.02.2021 r. sygn. III CZP 11/20, która stanowiła odpowiedź na pytanie zadane przez Sąd Okręgowy w Warszawie- o czym pisaliśmy tutaj.
W treści podjętej uchwały, odpowiadającej na pytanie Warszawskiego Sądu, Sąd Najwyższy jednoznacznie wskazał, że rozliczenie stron nieważnej umowy kredytowej ma nastąpić zgodnie z teorią dwóch kondykcji, gdyż świadczenie każdej ze stron spełnione na podstawie nieważnego zobowiązania jest świadczeniem nienależnym. Tak zakwalifikowane świadczenie zgodnie z treścią art. 410 § 1 w zw. z art. 405 k.c. będzie podlegało zwrotowi jako korzyść majątkowa uzyskana bezpodstawnie kosztem strony świadczącej. Sąd Najwyższy zaznaczył, że samo spełnienie świadczenia będzie wypełniało przesłankę zubożenia po stronie świadczącej, o uzyskanie takiego świadczenia będzie spełniało przesłankę wzbogacenia po stronie odbiorcy.
Opisując ogólne reguły bezpodstawnego wzbogacenia i kwestię świadczenia nienależnego, Sąd Najwyższy poparł to przykładem odnoszącym się do kwestii rozliczeń stron przy nieważnej umowie kredytu wskakując, że „w razie nieważności umowy kredytu dokonywane przez niedoszłego kredytobiorcę płatności, mające stanowić spłatę wykorzystanego kredytu, są świadczeniami nienależnymi, podobnie jak świadczeniem nienależnym jest w takiej sytuacji wypłata środków pieniężnych przez bank. Zgodnie zaś z art. 410 § 1 w związku z art. 405 k.c. świadczenia nienależne podlegają zwrotowi. Proste zastosowanie tej reguły prowadzi do wniosku, że między bankiem a niedoszłym kredytobiorcą powstają wówczas różne zobowiązania restytucyjne: zobowiązanie niedoszłego kredytobiorcy do zwrotu wykorzystanych środków pieniężnych oraz zobowiązania banku do zwrotu uiszczonych płatności”.
Co istotne i budzące wątpliwości, Sąd Najwyższy wyjaśnił również, że w przypadku spełnienia świadczeń z nieważnej umowy kredytowej, nie można uznać tego jako zmiany zakresu spełnienia świadczenia z tytułu konkretnego zobowiązania jakim jest umowa kredytu, na rzecz innego powstałego zobowiązania jakim jest zwrot bezpodstawnego wzbogacenia. W tym stanie rzeczy Sąd Najwyższy wskazał, że „jeżeli wskutek nieważności umowy (w tym umowy kredytu) stosunek ów i obowiązek nie powstały, zapłata zmierzająca do jego umorzenia stanowi świadczenie nienależne i nie może być zakwalifikowana jako świadczenie należne w ramach innego zobowiązaniowego stosunku prawnego (w tym z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia), o częściowo zbieżnym przedmiocie świadczenia. Sprzeciwia się temu nie tylko brak woli umorzenia tego zobowiązania, ale również brak podstaw po stronie odbiorcy (np. banku), aby inaczej rozumieć działanie świadczącego”.
Jest to ważna wskazówka, gdyż w niektórych orzeczeniach pojawiały się próby zmiany podstawy prawnej spełnienia świadczenia w ramach wzajemnych rozliczeń. W omawianej uchwale Sąd dał wyraz temu, że przy spełnieniu świadczenia pomiędzy stronami musi istnieć tzw. porozumienie umorzeniowe, które należy rozumieć jako ukierunkowanie na umorzenie zobowiązania wynikającego z konkretnego stosunku prawnego jakim jest np. umowa kredytu.
W przedmiocie argumentowania zasadności teorii dwóch kondykcji, Sąd Najwyższy wymienił również, dlaczego w sprawach rozliczeń nie może znaleźć miejsca teoria salda, odnoszą się przy tym do dorobku doktryny zagranicznej (niemieckiej), oraz regulacji zawartej w art. 409 k.c. W tym ostatnim przypadku Sąd wskazał, że „nawet w ograniczonym zakresie swego zastosowania koncepcja salda nie znalazła dotychczas w doktrynie polskiej aprobaty. Zwrócono bowiem uwagę, że ponoszenie przez zubożonego ryzyka zużycia lub utraty przez wzbogaconego uzyskanej korzyści odpowiada zasadzie ogólnej, wyrażonej w art. 409 k.c., która istotne znaczenie przypisuje także temu, czy wyzbywając się korzyści lub zużywając ją wzbogacony powinien był liczyć się z obowiązkiem zwrotu”.
Aktywność w dochodzeniu roszczeń
W ciekawy sposób Sąd Najwyższy ujął sposób zastosowania teorii salda, wskazując, że nie jest to alternatywa dla zarzutu potrącenia. W praktyce trudno nie dopatrzeć się podobieństw, skoro skutek przy teorii salda lub zarzucie potrącenia może być tożsamy. Istotną kwestią, na którą Sąd zwrócił uwagę, jest możliwość skorzystania z instytucji prawa cywilnego, które dla swojej skuteczności wymagają podjęcia przez stronę postępowania np. brak stosownej decyzji i aktywności.
„W tym miejscu należy natomiast podkreślić, że teoria salda nie miała służyć alternatywnemu względem potrącenia uproszczeniu rozliczenia świadczeń z umów wzajemnych czy dwustronnie zobowiązujących, ochronie jednej ze stron niedoszłej umowy przed niewypłacalnością drugiej czy też ochronie przed wcześniejszym przedawnieniem roszczenia jednej z nich. Tego rodzaju potrzebom czynią w zasadzie zadość inne instytucje prawa cywilnego, z tym że ich zastosowanie wymaga zazwyczaj podjęcia przez stronę, do której dyspozycji zostały oddane, stosownej decyzji i aktywności.”
Zarzut zatrzymania
Jedną z kwestii, z którą trudno się zgodzić jest możliwość skorzystania przez bank z zarzutu zatrzymania, które przysługuje w ramach roszczeń z umów wzajemnych. W doktrynie panuje spór co do zakresu wzajemnego charakteru umowy kredytu, natomiast zdecydowana większość komentatorów skłania się ku stanowisku, że umowa kredytu nie ma charakteru wzajemnego, która w orzecznictwie i doktrynie porównywana jest w ramach analogii do umowy pożyczki, zaś umowa pożyczki jednolicie uznawana jest za nie będącą wzajemną (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 czerwca 2002 r. I CKN 378/01). Rozważania prawne poczynione przez Sąd Najwyższy wymagałby jednoznacznego wskazania, czy w jego ocenie roszczenia restytucyjne z nieważnej umowy kredytu mają charakter wzajemny, czy raczej charakter taki mają już roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia (po upadku umowy i konieczności rozliczenia się stron). W celu uniknięcia wątpliwości od Sądu Najwyższego należy wymagać większej precyzji i przejrzystości w argumentowaniu wywodów prawnych, o czym świadczy poniższy fragment:
„Zagrożeniom związanym z niewypłacalnością jednego z obustronnie wzbogaconych zapobiega w znacznej mierze przewidziane w art. 497 w związku z art. 496 k.c. prawo zatrzymania otrzymanego świadczenia, dopóki druga strona nie zaofiaruje zwrotu otrzymanego świadczenia albo nie zabezpieczy roszczenia o zwrot. Wbrew pozorom możliwości skorzystania z tego prawa (co wymaga złożenia oświadczenia woli) nie przekreśla stwierdzenie, że w zakresie, w jakim spłaty kredytu stanowią jedynie zwrot kapitału (bez odsetek), nie mogą być traktowane jako świadczenie wzajemne względem oddania przez bank tego kapitału do dyspozycji kredytobiorcy (jest nim zobowiązanie kredytobiorcy do zapłacenia oprocentowania i prowizji – por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 7 marca 2014 r., IV CSK 440/13, niepubl., z dnia 7 marca 2017 r., II CSK 281/16, Glosa 2018, nr 2, s. 74). Nasuwa się bowiem myśl, że z punktu widzenia art. 497 w związku z art. 496 k.c. obowiązek zwrotu wykorzystanego kapitału jest – w relacji do obowiązku oddania środków pieniężnych do dyspozycji kredytobiorcy – czymś więcej niż zobowiązaniem do świadczenia wzajemnego (ma charakter bardziej podstawowy niż obowiązek zapłaty oprocentowania czy wynagrodzenia), a nie czymś mniej, co uzasadnia zastosowanie tego przepisu także w tym przypadku (w celu zabezpieczenia roszczenia restytucyjnego banku) z odwołaniem do rozumowania a minori ad maius”.
Przedawnienia roszczeń banku i kredytobiorcy
Odpowiadając na żądane pytanie w zakresie sposobu rozliczenia stron nieważnej umowy kredytowej, Sąd Najwyższy poddał analizie również zagadnienie przedawnienia roszczeń wraz z określeniem momentu rozpoczęcia biegu tego terminu. W ocenie Sądu Najwyższego, rozpoczęcie biegu przedawnienia może rozpocząć bieg od podjęcia przez konsumenta wiążącej i decyzji w zakresie nieważności umowy. Niestety z treści uchwały nie wynika, na jakim etapie ta decyzja ma zostać przedstawiona tj. czy za taką decyzję można uznać reklamację do banku, czy odpowiedź na zapytanie sądu informującego o skutku uznania zapisów umownych za nieuczciwe i możliwości upadku umowy w całości. Powyższe twierdzenia można poczynić po analizie poniższego fragmentu:
„Jedynie na marginesie można wspomnieć, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego zwrócono już uwagę (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, nie publ.), iż ze względu na zastrzeżoną dla kredytobiorcy-konsumenta możliwość podjęcia ostatecznej decyzji co do sanowania niedozwolonej klauzuli (i uniknięcia w ten sposób skutków nieważności umowy) albo powołania się na całkowitą nieważność umowy także wtedy, gdy mogłaby zostać utrzymana w mocy przez zastąpienie klauzuli abuzywnej stosownym przepisem (por. wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG, pkt 55, 67), należy uznać, że co do zasady termin przedawnienia roszczeń o zwrot nienależnie spełnionych świadczeń może rozpocząć bieg dopiero po podjęciu przez kredytobiorcę-konsumenta wiążącej (świadomej, wyraźnej i swobodnej) decyzji w tym względzie. Dopiero bowiem wtedy można przyjąć, że brak podstawy prawnej świadczenia stał się definitywny (na pewne podobieństwo przypadku do condictio causa finita), a strony mogły zażądać skutecznie zwrotu nienależnego świadczenia (por. art. 120 § 1 zd. 1 k.c.). Oznacza to w szczególności, że kredytobiorca-konsument nie może zakładać, iż roszczenie banku uległo przedawnieniu w terminie liczonym tak, jakby wezwanie do zwrotu udostępnionego kredytu było możliwe już w dniu jego udostępnienia (art. 120 § 1 zd. 2 k.c.)”.
Treść przedmiotowej uchwały, z którą w całości mogą się Państwo zapoznać pod poniższym linkiem, stanowi rozgrzewkę, przed uchwałą która ma zapaść 25.03.2021 r. w sprawie III CZP 11/21. Pozostaje mieć nadzieję, że wspomniana uchwała rozwiąże lub przyczyni się do znacznego ujednolicenia zapadających orzeczeń i wyjaśni wątpliwości prawne jakie zrodziły się na kanwie spraw frankowych.