W odpowiedzi na aktualną sytuację banki zaproponowały kredytobiorcom, w tym również frankowiczom możliwość wstrzymania spłaty kredytu. Jakie może mieć to konsekwencje w kontekście późniejszego dochodzenia roszczeń od banku oraz na co zwrócić szczególną uwagę w wypowiedzi dla Rzeczpospolitej opowiada ekspert, mecenas Wojciech Bochenek.
{button}
Wakacje kredytowe – czy frankowicze powinni się ich obawiać?
W odpowiedzi na aktualną sytuację w kraju banki komercyjne zaproponowały tzw. wakacje kredytowe. Jest to możliwość zawieszania spłaty rat kapitałowych lub kapitałowo-odsetkowych na określony okres czasu, trwający zazwyczaj od 3 do 6 miesięcy. Jednak co jest niezwykle istotne z punktu widzenia kredytobiorców, w niektórych wnioskach lub aneksach znalazły się zapisy mówiące o potwierdzeniu wysokości pozostającego do spłaty kredytu.
Zapisy te nie są jednoznaczne. Ich zastosowanie przez bank nie jest tożsame z uniemożliwieniem kredytobiorcy późniejszego dochodzenia roszczeń od banku. Jednak nie ulega wątpliwości, że stosowanie podobnych zapisów przez banki wzbudziło duży niepokój frankowiczów, którzy obawiają się, że podpisując się pod takim dokumentem, zablokują możliwość skierowania swojej sprawy do sądu.
Z przeglądu ofert banków przeprowadzonego przez autorów artykułu opublikowanego na stronie internetowej Rzeczpospolitej wynika, że wspomniane zapisy dotyczące wakacji kredytowych znajdują się m.in. we wnioskach Santander Banku czy BNP Paribas Banku Polska. Nie ma ich natomiast w PKO BP, mBanku, Millennium, Getin Noble czy Raiffeisenie.
Nie można przesądzić, że zawarcie takiego aneksu pozbawi kredytobiorców możliwości dochodzenia roszczeń na drodze sądowej. Może utrudnić lub nieco skomplikować przebieg postępowania, gdyż będzie to dodatkowy argument dla banku. Jednakże nie możemy kategorycznie powiedzieć, że pozbawia to kredytobiorcę możliwości dochodzenia swoich roszczeń – zwraca uwagę radca prawny Wojciech Bochenek z Bochenek i Wspólnicy Kancelaria Radców Prawnych, który specjalizuje się w sprawach frankowych. Dodaje również, że to abuzywność zapisów umowy powinna podlegać analizie, co ważne powinno się brać pod uwagę umowę w dniu jej zawarcia. – Liczy się też cel aneksu. A w tym przypadku ma doprowadzić do odroczenia spłaty rat, a nie uznania długu – zaznacza.
Przed wybuchem epidemii koronawirusa kredytobiorcy, zwłaszcza po wyroku wydanym przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej na początku października ubiegłego roku zauważalnie częściej wygrywali w sądach z bankami w sprawach dotyczących hipotek walutowych. W tym czasie było to około 70 proc. wszystkich wyroków.
Znalazło to odzwierciedlenie również w liczbie spraw, które trafiały do sądu – ich liczba znacząco wzrosła. Obecnie dodatkowym czynnikiem, który może skłaniać frankowiczów do działania jest także wysoki kurs franka przekładający się z kolei na wzrost rat kredytów indeksowanych lub denominowanych do waluty franka szwajcarskiego.
Zapraszamy do zapoznania się z pełną treścią artykułu dostępnego na stronie internetowej Rzeczpospolitej.