mBank ogłosił, że rezygnuje ze spreadów walutowych. Jednak w dalszym ciągu problem osób spłacających kredyty powiązane z walutą obcą pozostaje nierozwiązany. Jak inicjatywa banku wpłynie na dalsze losy Frankowiczów?

Co mBank oferuje kredytobiorcom?
Do Klientów mBanku rozesłane zostały informacje dotyczące uzupełnienia tabeli kursowej banku o średnie kursy walut Narodowego Banku Polskiego. Będziemy je stosować do kredytów indeksowanych do walut obcych oraz kredytów walutowych – wyjaśnia mBank.
Zmiany mają nastąpić już 1 lipca br. i dotyczą kredytów spłacanych wyłącznie spłacanych w walucie polskiej. Jak zapewnia mBank, działanie nie ma powodować zmian w umowach ani uniemożliwić dochodzenia prze Kredytobiorców roszczeń na drodze sądowej. Jak wynika z przedstawionych danych, mBank ma na swoim koncie prawie 9000 spraw skierowanych przez kredytobiorców na drogę postępowania sądowego.
Czy inicjatywa mBanku rozwiązuje problem Frankowiczów?
Na temat inicjatywy sceptycznie wypowiadają się zarówno analitycy jak i prawnicy prowadzący tego typu sprawy. Wskazują, że taka koncepcja nie rozwiąże problemu Frankowiczów ani nie zmniejszy ilości pozwów w sprawach frankowych. Korzyści płynące ze skierowania sprawy do rozpoznania sądu w dalszym ciągu są niepodważalne (więcej na ten temat pisaliśmy tutaj). Nadto, propozycja zmian stoi w sprzeczności z treścią zawartych umów.
W mojej ocenie ta zmiana jest przeprowadzona bezprawnie i bez zgody konsumenta. Umowa kredytowa zawiera klauzulę określającą, w jaki sposób można modyfikować treść zapisów – w tym przypadku musi być to w formie pisemnego aneksu. Tak policzone raty będą pobrane wbrew treści umowy kredytowej – ocenia radca prawny Wojciech Bochenek.
Zachęcamy do zapoznania się z całością artykułu na Rp.pl.