Spodziewana jest kolejna fala osób posiadających kredyt CHF, którzy w najbliższym czasie mogą próbować dochodzić roszczeń od banków na drodze postępowania sądowego. Chodzi o przedsiębiorców, którzy przed laty zaciągnęli kredyt frankowy. Czy oni również mają szansę na wygraną z bankiem?
Przedsiębiorcy – kredyt CHF
Doświadczenie kredytobiorców frankowych posiadających kredyt zaciągnięty na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych pokazuje, że z bankiem można wygrać. Co więcej, ostatnie statystyki jednoznacznie wskazują, że sukcesy Frankowiczów osiągnęły już ogromną skalę.
Sprawiedliwości w sądach zaczynają szukać także przedsiębiorcy posiadający kredyt na prowadzenie działalności gospodarczej, których umowy kredytowe zawierają te same, niedozwolone zapisy. Wzrost w ostatnim czasie rat kredytowych oraz korzystna dla kredytobiorców (konsumentów) linia orzecznicza motywuje kolejną grupę Frankowiczów do podjęcia kroków prawnych w swoich sprawach.
Z danych udostępnionych przez BIK wynika, że ponad 70 tys. przedsiębiorców posiada kredyt CHF związany z prowadzeniem działalności gospodarczej.
Frankowicze w sądach
Do tej pory do sądów wpłynęło łącznie ok. 120 tys. spraw (głównie kredytobiorców posiadających hipoteki w CHF). Szacunkowo banki udzieliły około 750 tys. kredytów CHF, z czego ok. 410 tys. jest wciąż spłacanych.
Przyjmuje się, że przedsiębiorca jest silniejszym graczem rynku niż konsument. Jednak wiedza na temat produktów finansowych oferowanych przez banki, także w jego przypadku może być znikoma.
„Najczęściej nie różniła ich pozycja negocjacyjna względem banku. Czy zatem pozostawienie bankowi uprawnienia do nieograniczonej zmiany wysokości zobowiązania kredytobiorcy można nazwać nieuczciwym tylko wobec wybranej grupy frankowiczów? Innymi słowy, czy bank korzystał ze swojej pozycji dominującej tylko w stosunku do konsumenta, czy do przedsiębiorcy również?” — rozważa Radca prawny Katarzyna Wilk z kancelarii Mędrecki&Partners Law Office.
Kredyt CHF a działalność gospodarcza
Ukształtowane, korzystne orzecznictwo niestety nie odnosi się bezpośrednio do przedsiębiorców. Jednak z drugiej strony, jak słusznie zauważa mec. Wilk, przedsiębiorca ma prawo zakwestionować umowę, której zapisy dają bankowi dowolność w kontekście wykonywania umowy. To obarczenie nieograniczonym ryzykiem wyłącznie jednej strony umowy. Podobnego zdania jest Radca prawny Wojciech Bochenek.
Zdaniem prawników, skonstruowanie umowy w ten sposób ponadto narusza spoczywający na banku obowiązek informacyjny. Powołując się na wyrok z dnia 9 stycznia 2019 r. (sygn. akt I CSK 736/17) wskazują, że niepoinformowanie drugiej strony kontraktu o specyfice danego produktu, w szczególności obarczonego ryzykiem, należy uznać za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.
Kolejną istotną kwestią, na którą zwracają uwagę specjaliści jest fakt, że podobnie jak w przypadku umów kredytów hipotecznych, banki i w tym przypadku posiadały pełną dowolność w ustalaniu wysokości kursu powołując się na uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 28 kwietnia 2022 r. (sygn. akt III CZP 40/22). To kolejna przesłanka do potencjalnej wygranej z bankiem.
Świadczy to o istotnej nierównowadze stron, przy której bank posiadał pozycję ewidentnie silniejszą — dodaje Katarzyna Wilk.
W opinii prawników, rosnące zainteresowanie przedsiębiorców tematem rozwiązania sporu z bankiem na drodze postępowania sądowego może finalnie przełożyć się na jeszcze większą ilość powództw w spawach frankowych.
Więcej informacji znajdą Państwo na stronie Money.pl