Do tej pory banki chcąc zniechęcić Frankowiczów do dochodzenia należnych im praw na drodze postępowania sądowego wysyłały klientom wezwania do zapłaty. Niektóre z nich nawet wytaczały powództwa przeciwko kredytobiorcom domagając się opłat. Kolejnym działaniem podjętym przez bank jest żądanie po kilkunastu latach od zawarcia umowy dostarczenia przez klientów prawomocnej decyzji o dopuszczeniu budynku do użytkowania.
Kolejne żądania banków
Sprawa dotyczy Raiffeisen Bank Polska. Zdaniem banku to standardowa procedura mająca na celu uzupełnienie dokumentacji. Banki również chcą zweryfikować, czy umowa jest wykonywana zgodnie z zawartymi w niej zapisami, np. czy kredytowana nieruchomość została ubezpieczona. Aktualnie praktyka nie jest prowadzona na bardzo szeroką skalę jednak, jak wskazują kredytobiorcy do których została skierowana taka korespondencja, w przypadku niedostarczenia dokumentu w terminie 14 dni, grozi im wypowiedzenie umowy przez bank. Zaskakujące jest w tym wszystkim to, że Raiffeisen domaga się dokumentacji po kilkunastu latach od zawarcia umowy. Jak wiadomo najwięcej umów frankowych podpisano w latach 2005-2008.
Działania podejmowane przez bank względem kredytobiorców mają wzbudzić w nich poczucie strachu i zniechęcić do procesowania się z bankiem. Przyjęta strategia doskonale obrazuje wykorzystywanie przez bank pozycji dominującej względem konsumenta, co jest nieakceptowalne – ocenia Radca prawny Wojciech Bochenek.
Możliwość wypowiedzenia umowy jest regulowana przez zapisy umowne jak i ustawę o prawie bankowym. Jak zaznacza mec. Bochenek jeżeli jakaś kwestia nie jest w niej ujęta, bank nie może wypowiedzieć umowy – jest to sprzeczne z prawem.
Takie zachowanie banku, jako instytucji zaufania publicznego, jest wykorzystaniem prawa niezgodnie z jego przeznaczeniem i nie będzie zasługiwało na ochronę prawną – dodaje mec. Bochenek.
Powództw przybywa
Ze zgromadzonych danych wynika, że na koniec listopada br. w sądach znajdowało się około 7,5 tys. spraw frankowych. Tylko w tym roku zapadło blisko 2 tys. orzeczeń głównie nieprawomocnych z czego ponad 90 proc. było korzystnych dla kredytobiorców. Sektor bankowy zawiązał rezerwy sięgające 15.5 mld złotych. Jednak w przypadku nadal utrzymującej się linii orzeczniczej ukierunkowanej na nieważność umów oraz w przypadku przedawnienia roszczeń banków kwota ta nie będzie wystarczająca na pokrycie spodziewanych kosztów. Banki próbują zabezpieczać swoje roszczenia a prowadzone przez nie działania w tym zakresie oraz coraz większy wachlarz rozmaitych taktyk nie przestaje zaskakiwać.
Więcej informacji w dzisiejszym wydaniu Rzeczpospolitej lub na Rp.pl.