Spory frankowe toczą się od lat, a banki, pomimo masowych przegranych z konsumentami, nie rezygnują z obrony swoich interesów. Chociaż doświadczenie wskazuje, że sądy apelacyjne zazwyczaj podtrzymują wyroki sądów pierwszej instancji, nie zniechęca to banków do składania apelacji w nadziei na zmianę niekorzystnych decyzji. Czasami pragmatyzm przejmuje jednak górę – wysokie koszty prawne oraz nikłe szanse na korzystny wyrok skłaniają banki do rezygnacji z dalszej walki. Jak w tej sytuacji wygląda obecny los frankowiczów w sporach z bankami? Czy rzeczywiście możemy zaobserwować nowy trend w sporach dotyczących kredytów frankowych? Przyjrzyjmy się bliżej temu złożonemu problemowi i jego konsekwencjom.

Strategia banków wymierzona w wydłużanie sporów frankowych nieaktualna?

W ostatnich latach sytuacja dotycząca sporów sądowych między bankami a kredytobiorcami frankowymi ulega istotnym i dynamicznym zmianom, które zasługują na szczegółową analizę. Przez długi czas banki przyjmowały strategię maksymalnego wykorzystywania dostępnych środków odwoławczych, co prowadziło do przedłużania sporów sądowych. Nierzadko zdarzało się, że mimo prawomocnych wyroków składano skargi kasacyjne, licząc na korzystniejsze dla siebie orzeczenia. Takie praktyki były powszechne w sprawach związanych z kredytami frankowymi, mimo że sektor bankowy był świadomy, iż linia orzecznicza zaczyna kształtować się na korzyść frankowiczów.

Dziś nie ma już wątpliwości, że kredyty indeksowane i denominowane w CHF zawierały klauzule abuzywne, co stanowi poważne naruszenie praw konsumentów. Rozwój korzystnej linii orzeczniczej jest wynikiem zarówno krajowych, jak i unijnych wyroków, w tym przede wszystkim decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Sądu Najwyższego. Te wyroki w znacznym stopniu przyczyniły się do wzrostu świadomości kredytobiorców oraz ich determinacji w walce o swoje prawa w sprawach frankowych.

Niemniej jednak, pomimo ukształtowania jednolitej linii orzeczniczej oraz wygrywania przez konsumentów zdecydowanej większości spraw, banki nie zmieniły swojego nastawienia wobec kredytobiorców i sporów frankowych.

W swojej praktyce nie spotkałem się z sytuacją, w której bank uwzględniłby zgłoszoną przez kredytobiorcę reklamację kwestionującą treść umowy kredytowej, skutkującą jej nieważnością. Banki cały czas – czy to na etapie przedprocesowym, czy procesowym stoją na stanowisku, że ich umowy są ważne i zgodne z prawem.

Wojciech Bochenek

radca prawny, Bochenek, Ciesielski i Wspólnicy Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych sp. k.

spory frankowe
kancelaria bochenek, ciesielski i wspólnicy
strategia banku
apelacja

Z drugiej strony, w obliczu rosnącej liczby spraw sądowych, banki starają się uniknąć przedawnienia kapitału kredytu. Wzywają kredytobiorców do jego zwrotu, a w przypadku braku reakcji, wytaczają powództwa o zwrot, traktując umowę jako nieważną.

Mamy w tej sytuacji pewien paradoks i brak konsekwencji w strategii banku, który naraża się na poniesienie dodatkowych kosztów procesu. Aktualnie sądy powszechne rozstrzygają sprawy z powództwa banków, w których rozstrzygają o zasadności takich roszczeń oraz podniesionych przez konsumentów zarzutach, w tym zarzucie przedawnienia. W tym ostatnim punkcie linia orzecznicza dopiero się kształtuje, ale na rynku pojawiło się kilka wyroków, w których sądy uwzględniły zarzut przedawnienia roszczenia banku.

Wojciech Bochenek

radca prawny, Bochenek, Ciesielski i Wspólnicy Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych sp. k.

Spory frankowe – koszty apelacji odstraszyły banki?

Pomimo dużej liczby sporów frankowych w Polsce, coraz więcej pełnomocników zauważa rosnącą tendencję do zawierania ugód między frankowiczami a bankami. Obecna sytuacja zaczyna sprzyjać frankowiczom, gdyż banki coraz częściej rezygnują z odwoływania się od wyroków sądów I instancji. Jeżeli ten trend się utrzyma, może to oznaczać istotną zmianę w podejściu banków do sporów z kredytobiorcami.

Na tę zmianę w dużej mierze wpływa prokonsumenckie orzecznictwo, zarówno Sądu Najwyższego, jak i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, które wyraźnie kształtuje prawną rzeczywistość spraw frankowych na korzyść kredytobiorców. Dodatkowo banki zaczynają dostrzegać, że koszty związane z apelacjami i przedłużającymi się procesami sądowymi często przewyższają potencjalne korzyści z wygranej, co zmusza je do zmiany strategii.

Dotychczasowa strategia banków, która polegała na maksymalnym opóźnianiu wykonania prawomocnych wyroków, była starannie przemyślana, ale z czasem zaczęła robić się coraz bardziej kosztowna. Jednocześnie warto zwrócić uwagę na jej niematerialny aspekt – składanie apelacji miało na celu wywołanie tzw. “efektu mrożącego”, który zniechęcał innych frankowiczów do dochodzenia swoich praw. Banki konsekwentnie budowały wrażenie, że spory frankowe są długotrwałe i skomplikowane, mając nadzieję, że odstraszy to potencjalnych pozwanych od podejmowania działań.

Jednak kluczowym czynnikiem wpływającym na zmianę motywacji banków stała się kwestia odsetek za opóźnienie. W grudniu 2023 roku TSUE wydał dwa korzystne dla frankowiczów wyroki (C-140/22 oraz C-28/22), które potwierdziły prawo kredytobiorców do odsetek od momentu zgłoszenia roszczeń. Orzeczenia te znacznie zwiększyły ryzyko finansowe dla banków.

Wojciech Bochenek dodaje, że dodatkowe koszty związane z wniesieniem apelacji (5% wartości przedmiotu zaskarżenia) oraz pokrycie kosztów przegranej sprawy mogą prowadzić do sytuacji, w której banki działają niegospodarnie. Mając świadomość, że przegrywają około 99% spraw, banki nie mogą sobie pozwolić na takie ryzyko.

spory chf
kancelaria bochenek, ciesielski i wspólnicy strategia banku apelacja

Czego mogą oczekiwać frankowicze?

W ostatnim czasie coraz częściej słychać opinie, że banki, zamiast odwoływać się od wyroków sądów pierwszej instancji, coraz częściej proponują frankowiczom ugody. Zjawisko to staje się coraz bardziej widoczne na rynku finansowym, gdzie instytucje bankowe, dostrzegając rosnącą liczbę wyroków korzystnych dla kredytobiorców, starają się unikać dalszych kosztownych i czasochłonnych procesów sądowych.  Propozycje ugodowe mogą być atrakcyjne zarówno dla banków, które chcą ograniczyć swoje straty i ryzyko, jak i dla frankowiczów, którzy liczą na szybsze i pewniejsze rozwiązanie swojego problemu. Jednak mimo rosnącej liczby takich przypadków, trudno jeszcze mówić o masowej zmianie strategii banków.

W takich przypadkach mamy raczej do czynienia z indywidualną oceną każdej sprawy. Niełatwo też jednoznacznie określić, dlaczego bank w jednej sytuacji decyduje się nie składać apelacji, a w innych tak. Pewne podobieństwa można było zaobserwować w sprawach, w których banki rezygnowały z apelacji od wyroków oddalających roszczenia dotyczące bezumownego korzystania z kapitału oraz waloryzacji, a także w sytuacjach, gdy sąd I instancji orzekał tzw. odfrankowienie. Ostatnio obserwujemy także przypadki, gdzie banki odstępują od apelacji, gdy wyrok unieważnia umowę kredytową. Być może są to pierwsze oznaki zmiany podejścia sektora finansowego do spraw frankowych.

Wojciech Bochenek

radca prawny, Bochenek, Ciesielski i Wspólnicy Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych sp. k.

Polityka banków w kwestii składania apelacji od wyroków pierwszej instancji jest zróżnicowana. Niektóre instytucje decydują się na odwołanie od niekorzystnych wyroków, licząc na korzystne dla siebie rozstrzygnięcia w sądach wyższej instancji, podczas gdy inne rezygnują z tego kroku, uznając, że lepiej jest zawrzeć ugodę. Każdy bank podejmuje indywidualną decyzję, mając prawo do kwestionowania orzeczenia i składania apelacji. W niektórych przypadkach wniesienie apelacji staje się niemal koniecznością, szczególnie gdy kredyty były zaciągane na cele niekonsumenckie, a kredytobiorcy starają się udowodnić przed sądem, że mają status konsumentów, co mogłoby wpłynąć na wynik sprawy na ich korzyść.

Prawnicy zauważyli, że banki częściej rezygnują z apelacji w sprawach dotyczących odfrankowienia kredytów niż w przypadkach całkowitego unieważnienia umowy. W przypadku odfrankowienia kredytu banki muszą jedynie dostosować warunki umowy, co może być mniej kosztowne niż całkowite unieważnienie, które oznacza zwrot wszystkich wpłaconych przez kredytobiorcę środków.

Skąd wynika zmiana podejścia banków? Eksperci nie mają wątpliwości – to efekt chłodnej kalkulacji finansowej, a nie troski o kredytobiorców frankowych. Banki analizują koszty i korzyści związane z różnymi strategiami postępowania, wybierając te, które minimalizują ich straty. W obliczu rosnącej liczby wyroków korzystnych dla kredytobiorców banki muszą dostosować swoje podejście, aby zminimalizować ryzyko finansowe. Ugody pozwalają na szybsze zakończenie sporów i ograniczenie niepewności związanej z długotrwałymi procesami sądowymi. Dodatkowo banki mogą w ten sposób poprawić swój wizerunek publiczny, pokazując, że są gotowe do konstruktywnych negocjacji i rozwiązywania problemów swoich klientów.

Masz kredyt frankowy? Nie czekaj! Skorzystaj z BEZPŁATNEJ analizy umowy, a my sprawdzimy, czy możesz starać się o unieważnienie kredytu CHF.

Więcej informacji w artykule dostępnym w serwisie TUTAJ