Jeśli złożyłeś pozew przeciwko bankowi i liczysz na szybkie unieważnienie kredytu we frankach, lepiej uzbrój się w cierpliwość. W niektórych przypadkach na pierwszą rozprawę trzeba czekać nawet do 2028 roku! Sprawy frankowe utknęły w sądowym korku, a czas oczekiwania na wyrok bywa frustrująco długi. Dlaczego tak się dzieje? Jakie są największe przeszkody? I czy istnieje sposób, by ten proces przyspieszyć?
Sprawy frankowe | Dlaczego jedni czekają krócej, a inni dłużej?
Dla wielu kredytobiorców walczących o unieważnienie kredytów we frankach, proces sądowy przypomina grę w ruletkę – można trafić na szybkie rozstrzygnięcie albo ugrzęznąć w procedurach na długie lata. Zdarzają się sprawy frankowe, które kończą się w ciągu roku, ale są też takie, gdzie pierwsza rozprawa wyznaczana jest dopiero za 3 lata! W niektórych przypadkach sam moment doręczenia pozwu do banku zajmuje ponad dwa lata. To frustrujące, zwłaszcza że po drugiej stronie kredytobiorca frankowy cały czas zmaga się z kosztami kredytu, podczas gdy sprawa toczy się w ślimaczym tempie.
Największym problemem jest obciążenie sądów, zwłaszcza w dużych miastach, gdzie liczba spraw frankowych stale rośnie. W skrajnych przypadkach proces może utknąć na wczesnym etapie na wiele miesięcy, a nawet lat. Przykładem może być jedna ze spraw prowadzonych w Warszawie, w której od momentu złożenia pozwu do wydania postanowienia o jego doręczeniu minęły ponad dwa lata. Pomimo złożonej skargi na przewlekłość, sąd wyższej instancji nie uznał tego za naruszenie prawa do sprawnego postępowania.

Czy lokalizacja sądu na znaczenie?
Czas trwania sprawy w dużej mierze zależy od miejsca, w którym się toczy. Paradoksalnie, mniejsze miasta często rozpatrują sprawy frankowe szybciej niż sądy w dużych ośrodkach. Przykładowo, w jednym z mniejszych sądów sprawa zakończyła się w pierwszej instancji w niecały rok – pozew złożono w marcu, a wyrok zapadł w styczniu kolejnego roku. Tymczasem w Warszawie czy Gdańsku sprawy frankowe wciąż czekają na terminy rozpraw, a w niektórych przypadkach są one wyznaczane na 2026, a nawet 2028 rok!
Według radcy prawnego Wojciecha Ciesielskiego, postępowania w tzw. wydziale frankowym Sądu Okręgowego w Warszawie trwają i tak średnio krócej niż w innych wydziałach tego sądu, gdzie czas oczekiwania przekracza 1200 dni.
Jednak dobra informacja jest taka, że aktualnie wszystkie sprawy trafiają do wydziału frankowego, a zatem w pozostałych wydziałach tego sądu jest zamknięta liczba spraw, które muszą zostać dokończone i rozstrzygnięte przez sędziów referentów.
W przypadku apelacji sytuacja również nie napawa optymizmem. Do niedawna zdarzało się, że czekanie na rozpoznanie odwołania trwało nawet dwa lata. Ostatnio coś drgnęło – utworzenie specjalnego wydziału frankowego w sądzie apelacyjnym pozwoliło skrócić czas oczekiwania na rozprawę apelacyjną nawet do dwóch miesięcy. To duży postęp, choć problemów nadal nie brakuje.
Co spowalnia sprawy frankowe?
Głównym problemem jest niewystarczająca liczba sędziów, ich asystentów oraz pracowników sądowych. Czasem sędzia podejmuje decyzję o przesłuchaniu stron lub świadków na piśmie, ale zanim odpowiednie dokumenty zostaną wysłane, mija kilka miesięcy. Zdarza się również, że terminy rozpraw są przesuwane z powodu błędów organizacyjnych, takich jak brak wezwania kluczowego świadka.
Jeszcze gorzej jest, gdy świadek to były pracownik banku. Banki często nie znają ich aktualnych adresów lub osoby te celowo unikają odbierania korespondencji. W efekcie sąd musi wyznaczyć kolejne terminy i sprawa się przeciąga.
Mimo istniejących trudności sądy dysponują narzędziami, które mogłyby przyspieszyć rozpoznawanie spraw, jednak nie zawsze są one wykorzystywane. Dobrym rozwiązaniem byłaby praktyka łączenia spraw o podobnym charakterze, co pozwalałoby na ich jednoczesne rozpatrzenie. Choć niektórzy sędziowie stosowali takie rozwiązanie, z niewyjaśnionych powodów przestano je praktykować.
Kolejnym usprawnieniem mogłoby być wdrożenie ustandaryzowanych formularzy uzasadnień wyroków. W postępowaniach karnych takie formularze są stosowane mimo unikalnego charakteru każdej sprawy. Natomiast w sprawach frankowych, które są w dużej mierze analogiczne, sądy nadal sporządzają wielostronicowe, indywidualne uzasadnienia. Podobne formularze mogłyby zostać wprowadzone także dla pozwów i innych pism procesowych, co zmniejszyłoby ich objętość i uprościło procedurę.

Mediacje jako dodatkowa przeszkoda
Dla frankowiczów zdecydowanych na dochodzenie swoich praw w sądzie dodatkowym wyzwaniem są posiedzenia mediacyjne. Niektóre sądy regularnie kierują strony do mediacji, licząc na polubowne rozwiązanie sporu. Jednak w praktyce rzadko dochodzi do zawarcia ugody frankowej – osoby, które zdecydowały się na pozew, zwykle nie są zainteresowane kompromisem z bankiem. Pomimo tego sądy uporczywie wyznaczają mediacje, co dodatkowo opóźnia wydanie wyroku.
Sprawy frankowe – czy da się coś zrobić, żeby je przyspieszyć?
Pełnomocnicy prawni mają niewielkie możliwości przyspieszenia postępowań. Jeśli sąd przez długi czas nie podejmuje żadnych czynności, prawnicy mogą składać pisma wskazujące na przewlekłość postępowania lub wnosić do prezesa sądu o objęcie sprawy nadzorem. Jednak skuteczność takich działań bywa różna – w wielu przypadkach skargi na opóźnienia są oddalane.
Ostatecznym krokiem jest złożenie skargi na przewlekłość postępowania. Może to skutkować zobowiązaniem sądu do wyznaczenia terminu rozprawy oraz przyznaniem kredytobiorcy odszkodowania – zwykle w wysokości około 2000 zł. To jednak bardziej symboliczna kwota niż realna rekompensata za lata czekania.
Sprawy frankowe | podsumowanie
Sprawy frankowe to prawdziwa próba cierpliwości dla kredytobiorców. Podczas gdy niektórym udaje się uzyskać wyrok w ciągu roku, inni muszą czekać nawet pięć lat, mierząc się z przeciążeniem sądów i skomplikowanymi procedurami.
Frustracja rośnie, ale jedno jest pewne – wygrane sprawy udowadniają, że warto walczyć. Niestety, na ten moment kredytobiorcy nie mają wielu sposobów, by przyspieszyć postępowanie. Pozostaje im czekać, mając nadzieję, że finał przyniesie im sprawiedliwość i finansową ulgę.
Czy w przyszłości sprawy frankowe będą rozpatrywane szybciej? Jest na to szansa, zwłaszcza że rząd pracuje nad ustawą frankową, która ma usprawnić postępowania i skrócić czas oczekiwania na wyroki. Jeśli zapowiadane zmiany wejdą w życie, kredytobiorcy mogą liczyć na sprawniejsze procedury i mniej przewlekłe procesy.
Więcej w artykule Prawo.pl